Jak zabić czas. Czyli co robić w czasie długiej podróży autem?

0
55
5/5 - (1 vote)

Daleka droga praktycznie zawsze kojarzy się z czymś miłym. W końcu to środek do osiągnięcia upragnionego celu, jakim zazwyczaj są wakacje lub niesamowita przygoda. Nie zmienia to faktu, że i w tym przypadku zbawienie prowadzi przez cierpienie. Wielogodzinna podróż samochodem praktycznie zawsze jest nudna, nurząca i po prostu męcząca. Dlatego warto na czas podróży zająć się czymś innym, co nieco rozrusza nasze szare komórki sprawiając, że na moment zapomnimy o tym, że na kilkaset kilometrów drogi jesteśmy niemal cały czas zamknięci w metalowej skrzynce na kółkach.

Przede wszystkim do wnętrza samochodu wypada zabrać jedną torbę, w której umieścimy przedmioty, jakie umilą nam czas. Co tam się może znaleźć? Dosłownie wszystko, co pozwoli zabić nudę zarówno nam, jak i współpasażerom. Trzeba pamiętać też o kierowcy. Choć będzie skupiony na jeździe, koniecznie powinniśmy o niego zadbać, by bezpiecznie dowiózł nas do miejsca destynacji. Dzięki takim staraniom droga nagle stanie się przyjemniejsza i o wiele krótsza.

Poniżej prezentujemy kilka rozwiązań, które na pewno poprawią nasze nastroje w czasie przejazdu z punktu A, do punktu B.

Co można robić w aucie? Oczywiście audiobooki!

Jako wielcy orędownicy tej formy rozrywki, zdecydowanie polecamy audiobooki! Na wstępie, posiłkując się serwisem publio.pl, wyjaśniamy czym one są: „To książka przeznaczona do słuchania, czytana przez lektora często aktora lub zespół aktorów. Audiobooka wysłuchasz na każdym urządzeniu z odtwarzaczem plików MP3, swoim smartfonie, tablecie i komputerze”.

Bezapelacyjnie to jeden z najlepszych wynalazków w historii, który jest świetnym kompromisem między słuchaniem muzyki, a czytaniem książek. Na czas jazdy najlepiej zamienić się w słuch, by wejść po uszy w jakąś książkową historię lub angażujące opowiadania. To świetne rozwiązanie, jakie wciągnie nie tylko współpasażerów, ale również kierowcę. Audiobooki dostępne są na wielu książkowych platformach streamingowych, a przekładów czytanych przez lektora czy obsadę aktorską jest bez liku.

To rzecz jasna nie wszystko, bo wykraczając nieco poza kanon audiobooków, dostrzeżemy całą masę podcastów. Niesamowite opowieści, edukacja, nauka języków obcych i wiele innych. Szczególne godne polecenia są podcasty typu true crime, które w Polsce robią w ostatnich latach ogromną furorę.

Zwykle utrzymane są w formie audycji radiowej podzielonej na odcinki. Po każdym z nich możemy spróbować nakłonić ekipę do wymiany myśli, spostrzeżeń, co z całą pewnością urozmaici wspólną wyprawę. Z kolei jadąc samotnie samochodem warto zdecydować się na coś edukacyjnego, jak na przykład na kurs językowy. Wyjdzie wtedy miło i pożytecznie.

Sięgnij po smartfona

Może nie jest to nic odkrywczego, ale za to skutecznie radzącego sobie z powszechnym zmęczeniem trasą. Jadąc na daleką wycieczkę autem zaopatrzmy się w powerbanka i oczywiście smartfona. Z pewnością nudne jest oglądanie samych filmów, o wiele ciekawiej jest zachwycić się grami i lepiej, że są to gry, dzięki którym nadal można zarabiać pieniądze. Prawdopodobnie nadal możesz zarabiać pieniądze na rozrywkę podczas podróży, zwłaszcza jeśli gry oferują bonusy bez depozytu. Do sprawdzenia nowe strony z bonusem bez depozytu pod adresem top.kasynos.online.

Mamy tutaj do dyspozycji całą masę hazardowych gier online, które sprawdzą się podczas podróży, ponieważ bywają one mocno angażujące i potrafią wywołać dreszczyk emocji. W takich sytuacjach droga przyśpiesza w mgnieniu oka. Wśród produkcji nie zabraknie gier takich jak ruletka, poker, blackjack. Dostępne są też automaty. Każda z nich zaopatrzona jest w wiele bonusów, promocje depozytowe, darmowe spiny i mnóstwo innych rozwiązań. Trzeba pamiętać, że to nie tylko produkcje płatne z metodami płatności, ale też darmowe wersje demonstracyjne – wyjaśnia ekspertka od gier hazardowych.

Co można robić w samochodzie – słuchać muzyki

Prawdopodobnie to najczęściej stosowane rozwiązanie służące do zabicia wielogodzinnej nawarstwiającej się nudy w samochodzie. I jeśli podczas programu telewizyjnego Familiada padłoby pytanie, „z czym najbardziej kojarzy nam się jazda samochodem”, odpowiedź „słuchanie muzyki” znajdowałoby się w czołówce, jeśli nie na szczycie tego zestawienia. Mało kto nie posiada radia w samochodzie i mało kto muzyki nie słucha. Umilanie sobie czasu ulubionymi kawałkami to zdecydowanie jedno z najlepszych rozwiązań, a zwłaszcza dla zagorzałych melomanów.

Dlatego jeśli wybieracie się w dłuższą podróż, koniecznie spakujcie do samochodu ulubione składanki na płytach CD, zróbcie sobie playlistę na dowolnym nośniku pamięci, zakolejkujcie polubione numery na jednej z platform streamingowych, a z całą pewnością nie będziecie żałować.

Alternatywą zawsze będzie odpalenie jednej z dostępnych w danym miejscu rozgłośni radiowych. Lecz jeżeli jesteście wybredni, takie rozwiązanie może nie być wystarczające. Jeśli tylko to możliwe, najlepiej wybrać piosenki, które uwielbia cała grupa. W końcu nie ma nic wspanialszego od wspólnego śpiewu na autostradzie! To będzie pobudzające i emocjonujące doświadczenie, które sprawi, że w czasie jazdy nie będziecie zasypiać.

Co można robić w samochodzie przez 5 godzin z dziećmi? Dobra zabawa to podstawa!

Osoby dorosłe zawsze sobie jakoś poradzą. Co innego z maluchami. Im mniejsze pociechy, tym większe problemy w trasie. W odpowiedni sposób gospodarując ich czas, z całą pewnością czeka nas święty spokój, a być może i super zabawa. Wśród propozycji nie powinno zabraknąć kolorowanek wodnych – bardzo praktycznych w drodze, gdyż niczego nie pobrudzą i są wielokrotnego użytku. W przypadku dzieciaczków sprawdzi się też kilka interaktywnych książeczek, które potrafią na dłuższy czas zająć nawet dorosłego!

Jeśli nie ma zabawek i gadżetów, warto zdać się na własną wyobraźnię. – Można wypróbować na przykład wspólne śpiewanie, zabawę w liczenie, wspólne analizowanie położenia na mapie, czytanie na głos, zabawę w pytania i odpowiedzi i wiele innych fajnych rozwiązań, które w czasie jazdy okażą się wspaniałą alternatywą dla przeglądania smartfona – wyjaśnia Kamila Kowalczyk.