Do Arizony wjeżdżaliśmy dwa razy. Pierwszy raz zapomniałam skręcić w lewo i zamiast Arizona, przy drodze mignęła mi Kalifornia. Coś nie tak, to chyba nie ten stan. Zawróciłam, w prawo i ponad rzeką Kolorado.
Arizona przywitała nas ciszą – pustymi, prostymi drogami, przy których raz po raz przewijało się małe skupisko domów. Otaczała je próżna przestrzeń, spękana ziemia, wyschnięte trawy. Gdzieniegdzie teren szybował ostro w górę, tworząc pomarańczowe skały i górzysty krajobraz stanu. Było już po południu, słońce paliło, rozlewając plamy na horyzoncie, a na jezdni pojawiały się szare osły.
Za drugim razem nie było osłów. Wjeżdżając do Arizony, mijaliśmy cienie i groźne sylwetki, które przycupnęły tuż przy drodze. Wysokie, dumne kaktusy rozkładały szeroko ręce, szykując się do snu. W świetle księżyca, w akompaniamencie kojotów wjechaliśmy do Phoenix.
Tak zapamiętałam Arizonę.
Ale (!) Arizona to nie tylko bezdroża, dzika roślinność i zwierzęta, które tarasują ci drogę.
Co musisz wiedzieć o Arizonie?
Route 66, droga-matka
Przez Arizonę przebiega historyczny odcinek kultowej drogi nr 66. Wije się przez małe miasteczka rodem z Dzikiego Zachodu, Oatman, gdzie swobodnie pasą się osły, Kingman, Seligman i Williams. Każde z nich na swój sposób upamiętnia słynną trasę. Są więc kolorowe murale, błyszczące breloczki 66, stylizowane knajpy i muzea drogi-matki.
Trasa 66 z Oatman do Kingman jest jedną z najbardziej malowniczych dróg Arizony. Wciśnięta między góry, pnie się i spada, ostro skręcając tuż nad przepaścią. To długi i dość mozolny odcinek drogi, wzdłuż której porozrzucano garstkę samotnych domów. Kim są ludzie, którzy marzą o życiu w oddali, o życiu w miejscu, w którym nic nie ma?
Tam, gdzie żyje się inaczej
Kalifornia i Arizona, sąsiednie stany, które dzieli wszystko?
Po pierwsze, jest taniej. Po przekroczeniu granicy, cena paliwa spada średnio o $1 za galon. Tańsza jest żywność i koszty wynajmu mieszkania. Nic dziwnego, podatek stanowy (4,5%) jest tu prawie trzykrotnie niższy niż w Kalifornii (13,3%).
Po drugie, swobodniej. W Kalifornii jeździ się z ręką na pulsie. Ludzie sumiennie przestrzegają zakazów i limitów na autostradach. Ponoć ulice patrolują drony, a tabliczki co chwilę ostrzegają o powietrznych siłach. W Arizonie przymyka się oko. Jak stwierdził pan Antek, „dopóki nie zasuwasz, jest ok”.
(A z drugiej strony, to właśnie w Phoenix widzieliśmy auto, które zatrzymało się w połowie wiaduktowej bandy…)
Arizona to świat kowbojów, którzy piją w barach i noszą spluwy za skórzanym paskiem. Czy chciałbyś tu wszczynać burdy i łamać prawo?
I w końcu, polityczna przepaść. W San Francisco przy porcie siedział starszy człowiek z tabliczką Fuck Trump! Przechodnie uśmiechali się i hojnie wrzucali dolary do jego miski. Kalifornia nigdy nie pogodziła się z wyborem nowego prezydenta. W Arizonie – przewrotnie – na każdym kroku znajdziesz czapki Trumpa, a dumne hasło Make America great again bije w oczy ze wszystkich sklepowych witryn.
Światła nad Phoenix
Krok wstecz, porozmawiajmy o stolicy Arizony.
Phoenix jest jednym z największych miast Stanów Zjednoczonych. Leży w samym sercu pustyni, w Dolinie Słońca, otoczone przez góry. Nietypowe położenie chroni miasto przed kataklizmami, ale równocześnie jest przyczyną wysokich temperatur powietrza. Latem większość ludzi ucieka z miasta, szukając ochłodzenia w górach i nad jeziorami. Phoenix to również 4 mln ludzi i największe skupisko Polonii w Arizonie.
Phoenix jest młodą i nowoczesną metropolią nastawioną na przemysł i szybki rozwój. Ciężko szukać tu zabytków i miejsc, do których wzdychaliby podróżnicy. Jest idealnym odzwierciedleniem stanu – miastem, w którym nic nie ma. Co ciekawe, większość ludzi mieszka w niskich domach na obrzeżach Phoenix, codziennie pokonując prawie 30-40 km w drodze do pracy.
Jak żyje się w miejscu, w którym ludzie boją się wypuścić małego psa na ogród w obawie, że upoluje go kojot, wąż lub jakiś drapieżny jastrząb? (;
Do Phoenix przyjechaliśmy z wizytą, odpocząć i nabrać siły przed dalszą trasą. Był domek z basenem, wygodne łóżka i pogaduchy przy lampce wina. Z polecenia odwiedziliśmy park pełen kaktusów i szczerze mówiąc, White Tank Mountain Park to jeden z nielicznych powodów, dla których warto odwiedzić okolice Phoenix.
Skarby Arizony
Można kochać i nienawidzić życie w stanie Arizona, a jednak nikt nie zaprzeczy, że to jeden z najbardziej wyjątkowych skrawków ziemi na całym świecie. Dlaczego?
To właśnie tutaj powstały zjawiskowe formacje skalne, które każdego roku przyciągają miliony turystów z całego globu. Każdy wie i słyszał o Wielkim Kanionie, którego przed laty skrzętnie wyżłobiła rzeka Kolorado. Kto nie marzy o zachodzie słońca w okolicach słynnej podkowy Horseshoe Bend? A trzy lata temu sprzedano najdroższe zdjęcie świata, które Peter Lik wykonał w pomarańczowym Kanionie Antylopy.
To wszystko znajdziecie tutaj, w magicznej Arizonie.